Po likwidacji stoczni kolej na hutnictwo... Czy Polska w strukturach UE ma być krajem rolniczym, czy raczej już tylko skansenem? Bo na pewno już nie krajem uprzemysłowionym.

Miłe złego początki
Kiedy w 2005 r. ukraińska spółka ISD z Donbasu kupiła Hutę Częstochowa, kartą przetargową okazał się pakiet socjalny, dający załodze określone prawa oraz gwarantujący 10-letnie zatrudnienie.
Gdyby nie ta umowa socjalna, która okazała się lepszą innej oferty, na pewno nie doszłoby do tej transakcji. Należy przy tej okazji zwrócić uwagę na fakt, iż swoją rolę odegrał tu ówczesny Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski lobbując na rzecz ISD. Sprawa ta wydaje się być ciekawą, chociażby ze względu na fakt zaangażowania byłego Prezydenta w bieżącą kwestię sprzedaży spółki Azoty.
Wybierając ofertę lepszą dla pracowników załoga oczekiwała wypełnienia zapisów umowy (mając na uwadze, że gwarantem transakcji był poniekąd sam Prezydent oraz Minister Skarbu). W chwili obecnej ISD zamierza nie wywiązać się z tej umowy społecznej, co jest dla części załogi prawdziwą katastrofą, jeśli weźmiemy pod uwagę rynek pracy i bezrobocie na poziomie 14 proc. w mieście Częstochowa, a w powiecie - 21 proc., na koniec marca br.

Hossa i bessa
Branża hutnicza charakteryzuje się sinusoidą rynku stalowego, tzn. po latach tłustych przychodzą lata chude, i ten fakt znany jest nawet największym laikom z branży.
Każdy inwestor przed zakupem potężnego zakładu przeprowadza analizę SWOT. Jest to technika pozwalająca na określenie szans i zagrożeń dotyczących danej inwestycji. Taką analizę, mamy nadzieję, przeprowadził również ISD Donbas, bo jeśli nie, to musimy wziąć pod uwagę, że kupno Huty Częstochowa nie miało podstaw ekonomicznych, tylko inne do tej pory nie rozpoznane...

Iluzoryczne nowe rynki zbytu
Co do ekonomicznych podstaw działań na rynku stali prowadzonych przez ISD Huta Częstochowa oraz związane z nią spółki: ISD Polska, ISD Trade, Dufferco oraz ISD Stocznia Gdańska, zachodzi podstawowe pytanie, czy aby inwestor zza wschodniej granicy, którego gospodarkę charakteryzuje znacznie niższy poziom rozwoju, jest w stanie prowadzić opłacalne inwestycje przynoszące zyski na liberalnym rynku kapitalistycznym?
Przychodząc do Polski ISD obiecywał zdobycie rynków wschodnich: głównie Azja i byłe republiki ZSRR, a dziś okazuje się że Huta nie jest konkurencyjna nawet dla tych firm, które nie mogą jej doświadczeniem i jakością. Czy nie jest aby tak, że gospodarka kapitalistyczna jest dla właścicieli ze Wschodu tematem nieznanym? Jeśli nie, to gdzie są zyski z lat poprzednich, które powinny zabezpieczyć funkcjonowanie zakładu w trudnych chwilach? Gdzie są gwarancje pracownicze, będące podstawą sprzedaży Huty, gdzie respektowanie umów?
Nie może być przyzwolenia na taką działalność i niewiarygodnych inwestorów, którzy łamią umowy - takie procedery dopuszczalne są w państwach trzeciego świata, a Polska ma inne aspiracje, ceni sobie swobody gospodarcze, ale również respektowanie praw swych obywateli, w tym również prawa do godnego życia.

Wyprzedaż Huty
Istotnym wydaje się zjawisko powolnej sprzedaży Huty przez ISD. Zaczęło się od Koksowni oraz Zakładu Produkcji Rur, o których mówiono, że są nierentowne. Nowi właściciele stosując skuteczne metody zarządzania zaprzeczają tym doniesieniom, co świadczy, że nie rynek i kryzys były przyczyną ich sprzedaży.
W tej chwili przygotowuje się do sprzedaży przedostatnie ogniwo Huty, tj. Zakład Stalownia. Tu sytuacja jest analogiczna. Nasuwa się więc pytanie: jaki cel ma takie osłabianie kapitału, i jakie pozaekonomiczne elementy decydują o parcelacji majątku, bo o ekonomicznych nie może być mowy?

Łańcuch spółek
W Polsce działa całe konsorcjum spółek ISD, w związku z tym istnieje teoretyczna możliwość, iż zyski z działalności ISD Huta Częstochowa trafiają do innych spółek, pośredniczących w handlu.
Zastanawiające są również, w tym kontekście, ostatnie doniesienia o możliwości upadłości ISD Stoczni Gdańskiej. Czy to także jest elementem jakiejś strategii?

Wyłudzanie VAT
Trzeba też, by w końcu Rząd zajął stanowisko wobec brudnego procederu wyłudzania VAT przez spółki handlujące stalą.
Ten proceder trwający już kilka lat psuje rynek i ceny stali, mając istotny wpływ na zapaść w branży. Dalsza indolencja rządu może doprowadzić do rozwoju działań, które stały się już patologicznymi.

Bariery handlowe
Bardzo istotne jest również to, że UE zniosła kontyngenty ilościowe na stal w postaci blach grubych sprowadzanych z Rosji i Ukrainy. Tym samym wpuszczono na rynek produkty tańsze (głównie ze względu na mniejsze koszty produkcji związane z cenami energii, w tym gazu) będące bezpośrednią konkurencją m.in. dla Huty Częstochowa.

Presja demotywująca
W tej chwili w Hucie Częstochowa wywierana jest na pracowników ogromna presja dotycząca odejść z Zakładu: zaangażowanie firmy od zwolnień pracowników w tzw. białych rękawiczkach (skąd pieniądze na działalność owej firmy?), widmo likwidacji/upadłości Huty, brak całości pensji w wyznaczonym terminie, zabranie 90 proc. premii, a także wprowadzenie postojowego, które de facto powinno obowiązywać w momencie awarii zakładu (nie może zależeć od woli pracodawcy).
Ta presja ma doprowadzić do tego, że załoga sama zacznie się zwalniać i to z mniejszą odprawą, a nie taką jak przewiduje pakiet socjalny, który był podstawą dokonania transakcji z ISD. Tym samym "zrestrukturyzowany" zakład będzie można sprzedać drożej, a czy nie o to przypadkiem chodzi?
Pracodawca nie bierze pod uwagę faktu, że dla większości pracowników Huta to całe życie, i nie mają oni żadnych szans na rynku pracy, gdyż są już zaawansowani wiekowo. Nie dotyczy to oczywiście tych mocno wierzących w zieloną wyspę, ci żyją sobie jak "pączki w maśle".

I. Seretny (Gazeta Solidarna 284-285/2013)

mpips

Jak poinformowało 24 maja Biuro Prasowe Urzędu Miasta, wczasie spotkania z Krzysztofem Matyjaszczykiem prezydentem Częstochowy minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział powołanie zespołu roboczego, którego celem będzie pomoc dla miasta Częstochowy i całego subregionu w związku zredukcją zatrudnienia w ISD Hucie Częstochowa.
Ministerstwo zadeklarowało również uruchomienie dodatkowych środków dla powiatowych urzędów pracy subregionu i poparcie starań samorządu częstochowskiego o rozszerzenie specjalnej strefy ekonomicznej. Ministerstwo zajęło przeciwne stanowisko niż wiceminister finansów Izabela Leszczyna, która nie tak dawno twierdziła, iż dla Huty rząd "nie może zrobić nic”.

Więcej informacji - na stronie internetowej UM, pod tym linkiem.

{vimeo}http://vimeo.com/66814896{/vimeo}

23 maja w porannej audycji Radia Katowice „Kawa na ławę” Izabela Leszczyna, wiceminister finansów i posłanka PO z Częstochowy, zadeklarowała, że rząd nie zrobi nic dla przeżywającej ogromne kłopoty ISD Huty Częstochowa (grozi zwolnienie połowy z 3 tysięcy pracowników lub upadłość firmy).

Fragment wypowiedzi minister Leszczyny o Hucie do odsłuchania - powyżej. Całość audycji red. Jerzego Zawartki - na stronie internetowej Radia Katowice, pod tym linkiem glosnik 15.

ksch 2013-05-12

Ogłupiani na różne sposoby (dodajmy: bardzo skuteczne) popadamy w zobojętnienie. Jesteśmy coraz częściej obojętni wobec otaczających nas zdarzeń, wobec otaczającej rzeczywistości. Przestajemy po prostu reagować.

Okazujemy, brzydko mówiąc, tumiwisizm, zarówno w stosunku do wszędobylskiego zła, jak i do pokazującego się (a jednak!) dobra. A co gorsze, granica między dobrem a złem, między prawdą a fałszem, jest już w świadomości wielu z nas, współczesnych Polaków, zatarta.

Na naszych oczach Polska została bowiem rozłożona na łopatki. Wystarczyło na to niecałe ćwierć wieku. To, czego nie udało się zrobić komunistom przez 45 lat, zrobili szybko i skutecznie liberałowie. Liberałowie, którzy doszli do wszelkiego rodzaju władzy dzięki porozumieniom zawartym przy Okrągłym Stole. Co nie podlega już dyskusji: Polska została spustoszona gospodarczo. Niemniej, nie to jest dla nas największym zagrożeniem. Gorszą rzeczą jest spustoszenie, jakie dokonało się w naszych umysłach.

Jak to się stało? Kłania się w tym miejscu "Rok 1984" Orwella. Przez dłuższy czas wmawiano nam, że czarne jest białe, a białe - czarne. Skutecznie zasiano w naszych głowach wątpliwości, wszczepiono tzw. relatywizm moralny. Nie rozliczono przeszłości. Bandyci z poprzedniego systemu nie zostali osądzeni, mało tego - ponownie doszli do władzy. Zaczęto wyśmiewać ludzi wierzących, nazywając ich moherami, zaczęto podważać autorytet liczącej dwa tysiące lat instytucji Kościoła. Prostych, uczciwych ludzi zaczęto nazywać frajerami. Kanalie wszelkiej maści zaczęły uchodzić za autorytety. Drastycznie obniżono poziom szkolnictwa, w którym taki przedmiot jak historia jest traktowany jak piąte koło u wozu; w którym mistrz-nauczyciel ma mniejsze prawa niż uczeń. Ośmieszono najświętsze wartości, łącznie z Krzyżem. Konsumpcjonizm stał się bogiem, a supermarkety i galerie nowymi świątyniami. Rządząca koalicja kłamie w żywe oczy, robi co chce i nie ponosi za to żadnych konsekwencji, a zalecenia Unii Europejskiej traktuje poważniej niż dobro i bezpieczeństwo Ojczyzny.

Kiedy jeszcze żył nasz Ojciec Święty, błogosławiony Jan Paweł II, to było jeszcze u nas jako tako, diabeł bał się pokazać w całej swej krasie... Za parę dni będziemy obchodzić 8. rocznicę śmierci Jana Pawła II. Co nam zostało z Jego nauk? Tylko kremówki?

Zobojętniały, otumaniony naród, 3 lata po Tragedii Smoleńskiej dziwi się, że jeszcze komuś zależy na wyjaśnieniu przyczyn tej niebywałej w dziejach, nie tylko Polski, tragedii. A jednak, jak pokazało ostatnie głosowanie w Sejmie nad wotum nieufności dla rządu Tuska, nawet niektórzy tzw. prawicowi politycy "solidaryzują się" z premierem. Kto to taki? Sama nazwa wskazuje: "Solidarna [z Tuskiem] Polska". Brawo! I za to was kochamy! Za piękną umiejętność strusią, chowania głowy w piasek. Cytując klasyka: "Gówno trzeba przyorać, bo śmierdzi".

Co nam jeszcze zostało do stracenia? Niebawem na dobre rozpocznie się batalia o Telewizję Trwam. Z wiadomych przyczyn Radio Maryja i wspomniana telewizja to sól w oku ekipy Tuska. Czy stracimy te media? Stracimy, bo tumiwisizm to poważna choroba.

Stary Moher, zwany też Oszołomem

katedralne spotkania chrw 2013-03-17 388