stop symbolice komunistycznej

Urząd Miasta Częstochowy - po monitach kierowanych pod jego adresem przez Zarząd Regionu Częstochowskiego NSZZ "Solidarność" oraz Stowarzyszenie Solidarność i Niezawisłość - zdecydował o demontażu symboli sierpa i młota z pomnika w kwaterze żołnierzy sowieckich na cmentarzu Kule.
"Składanie kwiatów pod symbolem sierpa i młota [w rocznice tzw. wyzwolenia Częstochowy - red.] jest publicznym propagowaniem i rozpowszechnianiem zbrodniczej symboliki, jest swoistą pochwałą faktycznej okupacji miasta przez armię Związku Sowieckiego w roku 1945 (...). Jednocześnie stanowczo oświadczamy, że stoimy na straży wiecznego spokoju wszystkich żołnierzy, którzy oddali życie na częstochowskiej ziemi, tym samym uznajemy, że każdy cmentarz, a szczególnie mogiły żołnierskie, wymagają opieki władz samorządowych. Opieka nad grobami i szacunek dla poległych: Tak. Składanie kwiatów 16 stycznia pod sierpem i młotem: Nie" - głosiło najlepiej oddające istotę rzeczy oświadczenie Stowarzyszenia Solidarność i Niezawisłość, przekazane radnym przez Zbigniewa Bonarskiego.
Stowarzyszenie prowadziło w tej sprawie również korespondencję z Urzędem Miasta, której następstwem jest decyzja UM o usunięciu symboli zbrodniczej ideologii komunistycznej "w ramach bieżących remontów mogił, finansowanych z dotacji Wojewody Śląskiego". Przewidywany termin tych prac - jak informuje Urząd Miasta - to sierpień lub wrzesień br. Usunięcia sierpa i młota domagali się również członkowie Stowarzyszenia Więzionych Internowanych i Represjonowanych "WIR", częstochowskiego Oddziału Konspiracyjnego Wojska Polskiego, Fundacji Orzeł Biały, Stowarzyszenia Ruch Wolności.

Samorządowcy powiatu częstochowskiego czują się urażeni. Po ostatnich decyzjach Rady Miasta Częstochowa, w składzie rady społecznej pogotowia nie znalazł się ani jeden przedstawiciel powiatu - pisze Piotr Wiewióra w portalu www.trybunaczestochowska.pl.
Częstochowskie pogotowie jest jednostką podlegającą miastu. To rada miasta powołuje więc jego radę społeczną. Dotychczas liczyła sobie ona dziewięciu członków, w tym dwóch przedstawicieli powiatu częstochowskiego. W ostatnich miesiącach władze Częstochowy zmieniły jednak statut pogotowia, zmniejszając liczebność rady społecznej do siedmiu osób. Na lutowej sesji powołali natomiast jej skład na kolejne cztery lata, w którym poza przedstawicielką wojewody Izabelą Taranek, znaleźli się sami częstochowianie. Okazuje się, że władze powiatu dowiedziały się o wszystkim już po fakcie. Mimo to mogłoby się wydawać, że temat działającej, jak sama nazwa mówi – społecznie, rady pogotowia (jej członkowie nie otrzymują diet), która jest jedynie organem opiniodawczym, nie wzbudzi większych emocji, tymczasem powiatowi samorządowcy poczuli się dotknięci i zlekceważeni.
Czytaj więcej: tutaj.

Władze gminy Mstów najpierw nalegały na pośpiech przy opiniowaniu dodatków nauczycielskich przez "Solidarność", a gdy okazało się, że nie wystarczy zwykła opinia, lecz konieczne są regularne negocjacje całego regulaminu wynagradzania, nabrały wody w usta.
Urząd Gminy w Mstowie wystąpił do "Solidarności" o zaopiniowanie uchwały o zmianie dodatków nauczycielskich i potraktowanie sprawy jako pilnej. Odpowiedź Regionu mogła być tylko jedna: kwestia dodatków wchodzi w zakres regulaminu wynagradzania, a w tym przypadku nie wystarczy zwyczajowa opinia, regulamin trzeba uzgodnić ze związkami zawodowymi. Od tego czasu sprawa dla Urzędu Gminy stała się jakby mniej pilna. Wcześniejszy pośpiech może tłumaczyć fakt, iż Urząd proponuje nawet 2 000 zł dodatku funkcyjnego dla dyrektorów, a "Solidarność" - widząc, że samorząd mstowski jest tak hojny, chciałaby coś uzyskać także dla "szeregowych" nauczycieli.

* * *

Inny przykład dziwnych działań samorządu w zarządzaniu oświatą - tym razem z drugiej części naszego regionu - z Lublińca.
Region Częstochowski w końcu poczuł się zmuszony złożyć skargę do Wojewody Śląskiego na Starostwo Powiatowe w Lublińcu z powodu jednostronnego odstąpieniu od negocjacji regulaminu wynagradzania nauczycieli przez władze Powiatu.
Najpierw jednak Starostwo sprawiało wrażenie potrzeby pośpiechu w uchwaleniu regulaminu, wyznaczając pierwsze spotkanie negocjacyjne w ubiegłoroczne wakacje, gdy - jak powszechnie wiadomo - nauczyciele są na urlopach. Coś się jednak w międzyczasie musiało zmienić, bo Starostwo odstąpiło od negocjacji, nie zważając na fakt, iż niektóre regulacje zawarte w dotychczasowym regulaminie nie są zgodne z prawem.
Czyżby oba samorządy nie pamiętały tytułowego przysłowia?

Gazeta Solidarna (294/2014)

latarnik logo brzozowe 150rOd kilku miesięcy w budynku należącym do Regionu Częstochowskiego przy ul. Łódzkiej 8/12 działa jedyna w mieście księgarnia z wybraną ambitną literaturą. Szefem przedsięwzięcia jest Jacek Stępień, członek "Solidarności".
Specjalnie dla członków "Solidarności" w ofercie księgarni znalazły się książki:
- Encyklopedia Solidarności
- Monografia Regionu Częstochowskiego
- Idą pancry na Wujek.
Wszyscy członkowie Związku otrzymają - dzięki Karcie Rabatowej Grosik - 15 proc. zniżki przy zakupie tych książek.
Misja księgarni ma polegać na utworzeniu grona czytelników, którzy będą mogli nabyć najważniejsze na polskim rynku księgarskim pozycje po przystępnych cenach oraz spotykać się na panelach dyskusyjnych. Ciekawą ofertą będzie również możliwość wymiany książek przez stałych czytelników oraz działalność antykwaryczna.
Księgarnia Latarnik czynna jest od poniedziałku do piątku w godz. 12.00-18.00 oraz w soboty (11.00-14.00). Mieści się przy Łódzkiej 8/12, tylko 100 metrów od Rynku Wieluńskiego. Numer telefonu: 784 075 745. Więcej informacji na stronie internetowej: www.latarnik.czip.org.pl.

nie dla sierpa i mlota

Stowarzyszenie Solidarność i Niezawisłość formalnie wezwało władze Częstochowy do usunięcia symbolu sierpa i młota z pomnika znajdującego się na częstochowskim cmentarzu Kule.
"Mając na uwadze zaistniały stan faktyczny, wnioskujemy o podjęcie działań skutkujących usunięciem z przestrzeni publicznej znaku sierpa i młota (będącego jednoznacznym symbolem totalitarnego ustroju komunistycznego), umieszczonego na tzw. pomniku wdzięczności, znajdującym się na częstochowskim cmentarzu Kule w kwaterze żołnierzy Armii Czerwonej (...) - czytamy w piśmie Stowarzyszenia - Dalsze eksponowanie w przestrzeni publicznej symbolu zbrodniczej ideologii komunistycznej oraz oddawanie mu hołdu jest sprzeczne z zasadami moralnymi, prawdą historyczną, jak również Kodeksem karnym, który penalizuje propagowanie ustrojów totalitarnych (art. 256 Kk: § 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa [...], podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2; § 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1). Symbol sierpa i młota na tzw. pomniku wdzięczności jest jednoznacznym, oficjalnym znakiem takiej ideologii, zarówno prezentacją, jak i jej propagowaniem".
Jak poinformował Zbigniew Bonarski ze Stowarzyszenia, złożona została również skarga do Rady Miasta na Prezydenta Miasta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka, w którego imieniu 16 stycznia br. złożone zostały kwiaty pod wspomnianym pomnikiem z sierpem i młotem.

Gazeta Solidarna 293/2014

Tytułowe pytanie może mieć wiele odpowiedzi, w przypadku tzw. inicjatyw lokalnych, dofinansowywanych z budżetu samorządowego, wystarczy przyznać środki finansowe "po uważaniu", "swoim".
Tak stało się, zdaniem Artura Sokołowskiego, byłego naczelnika Wydziału Mienia i Nadzoru Właścicielskiego Urzędu Miasta Częstochowa (2006-2008). Oddajmy głos autorowi ("Jak ukraść milion z miejskiej kasy?", Tygodnik Regionalny 7 Dni, całość tutaj: link):
(…) Jedyną dysponentką kwoty blisko pół miliona złotych naszych wspólnych pieniędzy stała się w 230-tysięcznym mieście w majestacie prawa 20-latka, ubiegłoroczna maturzystka Anna Turlej, siostra Eweliny Balt, radnej SLD i żony wpływowego posła tej partii, szefa Sojuszu Lewicy Demokratycznej w województwie śląskim, Marka Balta.
Bliższe okoliczności metod rozdysponowania tak dużej kwoty pochodzącej z wpływów podatników przez administrację Matyjaszczyka budzą po prostu zgrozę - trudno to nazwać choćby udawaniem przestrzegania praworządności. Okazuje się, że w Częstochowie można wszystko - można nawet podstawić w miejsce mieszkańców grono "wybrańców", które w wybrany przez siebie sposób skonsumuje budżetowe pieniądze (...).
Są pieniądze, są kryteria oceny składanych inicjatyw (określone w załączniku do regulaminu), są powołane zarządzeniami prezydenta zespoły do oceny wniosków w poszczególnych kategoriach inicjatyw lokalnych. Tyle, że to wszystko fikcja - bajka dla naiwnych, pic na wodę i fotomontaż. Pieniądze pójdą w tym kierunku, w którym wydano stosowne polecenia, żeby poszły. "Zasady" okazały się dogodnym parawanem do tego, by w gronie uszczęśliwionych dotacjami znalazły się tylko podmioty wskazane palcem. Przez kogo? A to już pozostawiam domyślności Państwa Czytelników...
Weźmy zatem na warsztat głównego wygranego - Stowarzyszenie "Wybierzmy Przyszłość". 7 złożonych wniosków, 6 przyjętych - skuteczność na tle konkurentów imponująca. Łączna kwota przyznana stowarzyszeniu przez Urząd Miasta - w zaokrągleniu 400 tys. złotych (prawie połowa z całej puli dotacji!!!). Łączny wkład własny stowarzyszenia w zgłoszone inicjatywy - 0 zł!!! Zapamiętajmy tę ostatnią kwotę, bo jeszcze do niej wrócimy...
A teraz sprawdźmy, kto kryje się za szyldem "Wybierzmy Przyszłość" - KRS 0000427620. Stowarzyszenie jest młodziutkie - zarejestrowano je w lipcu 2012 r., nie posiada nawet własnej strony internetowej, nie wiemy zatem, czym się tak naprawdę zajmuje i jakie są dotychczasowe efekty tej działalności. Znamy jednak skład trzyosobowego zarządu stowarzyszenia - jego przewodnicząca Anna Turlej, to 20-letnia studentka AJD, ubiegłoroczna maturzystka. O czymś zapomniałem? No tak, Anna Turlej to siostra radnej Eweliny Balt, żony Marka Balta, szefa śląskiego SLD. Nawiasem mówiąc poprzednią przewodniczącą stowarzyszenia "Wybierzmy Przyszłość" była Ewelina Balt we własnej osobie, do momentu objęcia w trakcie kadencji mandatu radnej. Z wpisów w KRS wynika, że Anna Turlej ma prawo do jednoosobowego składania oświadczeń woli w sprawach stowarzyszenia, w tym także majątkowych (…).
W czyje jeszcze ręce pójdą publiczne pieniądze?
Rządzące w mieście SLD nie krępuje się specjalnie i bierze budżetowe pieniądze pełnymi garściami. Z braku miejsca nie będę wchodził w szczegóły dotyczące powiązań personalnych innych zwycięskich podmiotów, zwracam uwagę jednak na fakt, że z 23 przyjętych do dofinansowania wniosków, najwyżej kilka pochodzi od podmiotów "neutralnych" (...).
W kwestii "Inicjatywy lokalnej" w Częstochowie w roku 2014 oszukani zostali nie tylko ci mieszkańcy, którzy w dobrej wierze złożyli wnioski i czekali (ponad 4 miesiące - od października 2013 r. do lutego 2014 r.), licząc na sprawiedliwą ocenę. Nabrani zostaliśmy my wszyscy, społeczność do niedawna jeszcze dumnego ćwierćmilionowego miasta, która przy pomocy paru piarowskich tricków i sztuczek prezydenta Matyjaszczyka oraz jego ekipy dała się w ciągu 3 lat sprowadzić do roli "ciemnego ludu, który wszystko kupi" (...).

Gazeta Solidarna 293/2014