Tytułowe pytanie może mieć wiele odpowiedzi, w przypadku tzw. inicjatyw lokalnych, dofinansowywanych z budżetu samorządowego, wystarczy przyznać środki finansowe "po uważaniu", "swoim".
Tak stało się, zdaniem Artura Sokołowskiego, byłego naczelnika Wydziału Mienia i Nadzoru Właścicielskiego Urzędu Miasta Częstochowa (2006-2008). Oddajmy głos autorowi ("Jak ukraść milion z miejskiej kasy?", Tygodnik Regionalny 7 Dni, całość tutaj: link):
(…) Jedyną dysponentką kwoty blisko pół miliona złotych naszych wspólnych pieniędzy stała się w 230-tysięcznym mieście w majestacie prawa 20-latka, ubiegłoroczna maturzystka Anna Turlej, siostra Eweliny Balt, radnej SLD i żony wpływowego posła tej partii, szefa Sojuszu Lewicy Demokratycznej w województwie śląskim, Marka Balta.
Bliższe okoliczności metod rozdysponowania tak dużej kwoty pochodzącej z wpływów podatników przez administrację Matyjaszczyka budzą po prostu zgrozę - trudno to nazwać choćby udawaniem przestrzegania praworządności. Okazuje się, że w Częstochowie można wszystko - można nawet podstawić w miejsce mieszkańców grono "wybrańców", które w wybrany przez siebie sposób skonsumuje budżetowe pieniądze (...).
Są pieniądze, są kryteria oceny składanych inicjatyw (określone w załączniku do regulaminu), są powołane zarządzeniami prezydenta zespoły do oceny wniosków w poszczególnych kategoriach inicjatyw lokalnych. Tyle, że to wszystko fikcja - bajka dla naiwnych, pic na wodę i fotomontaż. Pieniądze pójdą w tym kierunku, w którym wydano stosowne polecenia, żeby poszły. "Zasady" okazały się dogodnym parawanem do tego, by w gronie uszczęśliwionych dotacjami znalazły się tylko podmioty wskazane palcem. Przez kogo? A to już pozostawiam domyślności Państwa Czytelników...
Weźmy zatem na warsztat głównego wygranego - Stowarzyszenie "Wybierzmy Przyszłość". 7 złożonych wniosków, 6 przyjętych - skuteczność na tle konkurentów imponująca. Łączna kwota przyznana stowarzyszeniu przez Urząd Miasta - w zaokrągleniu 400 tys. złotych (prawie połowa z całej puli dotacji!!!). Łączny wkład własny stowarzyszenia w zgłoszone inicjatywy - 0 zł!!! Zapamiętajmy tę ostatnią kwotę, bo jeszcze do niej wrócimy...
A teraz sprawdźmy, kto kryje się za szyldem "Wybierzmy Przyszłość" - KRS 0000427620. Stowarzyszenie jest młodziutkie - zarejestrowano je w lipcu 2012 r., nie posiada nawet własnej strony internetowej, nie wiemy zatem, czym się tak naprawdę zajmuje i jakie są dotychczasowe efekty tej działalności. Znamy jednak skład trzyosobowego zarządu stowarzyszenia - jego przewodnicząca Anna Turlej, to 20-letnia studentka AJD, ubiegłoroczna maturzystka. O czymś zapomniałem? No tak, Anna Turlej to siostra radnej Eweliny Balt, żony Marka Balta, szefa śląskiego SLD. Nawiasem mówiąc poprzednią przewodniczącą stowarzyszenia "Wybierzmy Przyszłość" była Ewelina Balt we własnej osobie, do momentu objęcia w trakcie kadencji mandatu radnej. Z wpisów w KRS wynika, że Anna Turlej ma prawo do jednoosobowego składania oświadczeń woli w sprawach stowarzyszenia, w tym także majątkowych (…).
W czyje jeszcze ręce pójdą publiczne pieniądze?
Rządzące w mieście SLD nie krępuje się specjalnie i bierze budżetowe pieniądze pełnymi garściami. Z braku miejsca nie będę wchodził w szczegóły dotyczące powiązań personalnych innych zwycięskich podmiotów, zwracam uwagę jednak na fakt, że z 23 przyjętych do dofinansowania wniosków, najwyżej kilka pochodzi od podmiotów "neutralnych" (...).
W kwestii "Inicjatywy lokalnej" w Częstochowie w roku 2014 oszukani zostali nie tylko ci mieszkańcy, którzy w dobrej wierze złożyli wnioski i czekali (ponad 4 miesiące - od października 2013 r. do lutego 2014 r.), licząc na sprawiedliwą ocenę. Nabrani zostaliśmy my wszyscy, społeczność do niedawna jeszcze dumnego ćwierćmilionowego miasta, która przy pomocy paru piarowskich tricków i sztuczek prezydenta Matyjaszczyka oraz jego ekipy dała się w ciągu 3 lat sprowadzić do roli "ciemnego ludu, który wszystko kupi" (...).

Gazeta Solidarna 293/2014