i tak wygramy kwadrat 100Za rok prywatny dzierżawca ma opuścić szpital w Blachowni. Taką decyzję podjął nareszcie Zarząd Powiatu Częstochowskiego. Dzierżawca pozostawia tylko gołe mury (wyposażenie jest jego własnością) oraz personel administracyjny na etatach (pracownicy medyczni są zatrudnieni na kontraktach i za pośrednictwem agencji). To efekt błędnych działań władz powiatu, począwszy od przyjęcia wadliwej prawnie decyzji o prywatyzacji szpitala. Odsprzedaż sprzętu i powrót pracowników będzie uzależniony od dobrej woli dzierżawcy i "hojności" władz powiatu.

Janusz Krakowian, wicestarosta i "ojciec chrzestny" pomysłu wydzierżawienia szpitala, mówi* w listopadzie 2012 r.: Pan dzierżawca nie realizuje warunków umowy; robi bardzo niewiele; płaci [tylko - red.] czynsz; szpital miał się rozwijać; dzieje się zupełnie inaczej. Zgoła innego tonu używał w maju 2009 r. Wówczas w szpitalu gościli wicewojewoda Adam Matusiewicz i wicedyrektor śląskiego NFZ Marcin Pakulski. Krakowian tryumfował i kpił z krytyków: "Chcemy pokazać, jak funkcjonuje szpital pod nowymi rządami w chwili startu. Wbrew temu, co mówili przeciwnicy przekształcenia szpitala, żaden pacjent nie płaci za pobyt w nim i nikt nie leży na podłodze. Za rok będziemy chcieli zorganizować podobne spotkanie, byście państwo mogli ocenić zachodzące w szpitalu zmiany". Wtórował mu wicewojewoda Matusiewicz: "Patrząc na inne przekształcone szpitale, jestem spokojny o placówkę w Blachowni". Do zapowiadanego spotkania "za rok" już nie doszło, musiałoby ono przebiegać w diametralnie innym nastroju...

* Cytaty za audycją Telewizji Orion i oficjalną stroną internetową Powiatu Częstochowskiego


"Solidarność" wielokrotnie przestrzegała przed negatywnymi konsekwencjami tej prywatyzacji szpitala, ale powiatowi decydenci puszczali protesty mimo uszu. Związek m.in. wykazał przed NSA, iż uchwała o likwidacji szpitala powiatowego jest niezgodna z prawem i wzywał władze powiatu do podjęcia działań naprawczych. Prawdopodobnie tylko to, że strona społeczna monitorowała tę transakcję, ze szpitala nie pozostała tylko "czarna dziura".

Ostatnia decyzja władz starostwa jest przyznaniem racji "Solidarności". Gorzka to satysfakcja, tym bardziej, że wicestarosta Krakowian już rozgląda się za nowym dzierżawcą. Związek nie zaprzestanie jednak działać dla dobra wspólnego, będzie patrzył na ręce decydentom politycznym, tak w tej, jak i w innych sprawach.

I. Seretny ("Gazeta Solidarna")